W tą niedzielę załadowaliśmy rowery na samochody i pojechaliśmy do Dzierzgonia. Tam dołączyła do ekipa rowerowa z Elbląga. Wspólnie udaliśmy się na szlak w poszukiwaniu Kamieni Wilhelma. Trochę Historii:Kamienie Wilhelma znajdują się w okolicznych lasach Prakwic. Prakwice dawny majątek rodu von Dohnów, miejsce, chętnie odwiedzane przez młodego księcia Wilhelma późniejszego Cesarza Wilhelma II, zapalonego myśliwego.Okoliczne lasy były doskonałymi terenami łowieckimi.Cesarz Wilhelm, po ustrzeleniu wspaniałego okazu, fundował kamień na pamiątkę, jako że zwierzyny było dużo a on był sprawnym myśliwym kamieni w okolicach Prakwic jest sporo, na stronie internetowej, podawana jest liczba 16, jednak mówi się ze jest ich więcej. coś około 18-20 kamieni. Wszystkich nam się nie udało znaleźć... Na trasie ekipa się wykruszała ,tak że do Dzierzgonia wróciliśmy w komplecie jeśli chodzi o Tczew i jeden z Elbląga. Zapomniałem dodać, ekipa z Tczewa wyjechała w 9-osobowym składzie. Powrót do domu samochodami. Wycieczka superacka:)) Poniżej fotorelacja z wycieczki:
Postanowiliśmy dzisiaj sprawdzić przejezdność wału, wzdłuż Wisły, od Lisewa do Kiezmarka. W jedenastoosobowym składzie ruszyliśmy na trasę. Okazało się że bez żadnego problemu przejechaliśmy tą trasę. Były przepiękne widoki, temaciki ,smaczne lody... Wycieczka była superacka :)))
Dzisiaj wypad nad jezioro Rokickie.Tam zrobiłem przegląd i konserwację roweru. Dalej przez miasto ( cmentarz) ,Kończewice, Lisewo powrót do domu. Wiał dzisiaj silny, zimny wiatr,jedynie w zaciszu było ciepełko.
W niedzielę wybraliśmy się na wycieczkę rowerową w poszukiwaniu Kamienia Skarbów - Skarbowiec. Na zbiórkę stawiła się liczna ekipa, tak że w czternastoosobowym składzie ruszyliśmy na trasę. Pojechaliśmy do lasów skarszewskich, w okolice niewielkiego jeziora Rokitki.Tam miał się znajdować Skarbowiec. Dzięki nawigacji GPS udało się go nam znaleźć. Była radość i oczywiście fotka na kamieniu... Dotarła tam niewielka grupa, gdyż do kamienia trzeba było udać się na pieszo, po leśnych skarpach i wąwozach. Tak że część ekipy zrezygnowała i czekała na nas przy rowerach. Dalej pognaliśmy do Czarnocińskiego Pola, zobaczyć tamtejszą elektrownie winą, powstałą w 1906 roku.Powrót do domu już drogą krajową, przez Skarszewy,Godziszewo i Turze. Wycieczka i pogoda cudowna!. Wróciliśmy do domu w wyśmienitych humorach, mimo że co niektórzy poczuli tą wycieczkę w nogach... Dziękuję całej ekipie za mile spędzoną niedzielę... :))
Dzisiaj rano Darek podjechał pod mój dom i pojechaliśmy na wspólna wycieczkę rowerową. Wycieczka dzięki ślicznej, wiosennej pogodzie była udana. Nie będę się rozpisywał, na zdjęciach wszystko widać. Dzięki Darek za mile spędzony dzionek:))
Jak można wyleczyć rękę, gdy na dworze jest piękna pogoda. Dzisiaj nie wytrzymałem i zrobiłem małą wycieczkę rowerową, (po tygodniowej przerwie). Zrobiłem wypad do pobliskiego lasu,następnie nad jeziorem Rokickim pogawędziłem z wędkarzem. Dalej pojechałem przez Śliwiny, na Górki, gdzie wpadłem do salonu rowerowego. Tam spotkałem Kasię, robiła jakieś zakupy. Powrót do domu przez Knybawę i bulwar nadwiślański. Dzionek udany:)
Słoneczna pogoda wygnała mnie dzisiaj na wycieczkę rowerową. Pojechałam do lasu Rokickiego.Następnie do miasta na cmentarz.Dalej przez Knybawę na bulwar nadwiślański. Na bulwarze spotkałem Andrzeja, też był na rowerze.Trochę pogawędziliśmy, następnie pojechaliśmy do domu, na obiadek. Wycieczka udana, dzięki pięknej, wiosennej pogodzie...:))
Dzisiaj w wybraliśmy się pięcioosobowym składzie, na wycieczkę rowerową, do Sobowidza. Postanowiliśmy zwiedzić tamtejsze ruiny zamku, pochodzącego z XIV wieku. Zamek ten uległ zniszczeniom w XVII wieku w czasie potopu szwedzkiego i został rozebrany w XIX wieku... Na jego miejscu w XIX wieku wybudowano budynek z nieotynkowanej czerwonej cegły.Zachowały się częściowo gotyckie piwnice, fosy i mur skarpy. W 1996 ruiny zamku zostały wpisane do rejestru zabytków.Pogoda dopisała, wycieczka superacka...:) Dziękuję całej ekipie za mile spędzoną niedzielę...:)
Dzisiaj postanowiłem wykorzystać piękną, słoneczną pogodę i obrałem kurs nad morze. Wycieczka bez specjalnych przygód. W drodze powrotnej ,po długim czasie spotkałem Jarka.Chwilę porozmawialiśmy, następnie ja ruszyłem do domu, a Jarek dalej nabijać kilometry. Wycieczka udana...:))
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000