W ostatni weekend pojechałem do Starogardu Gd. na maraton Kociewie Kołem. W sobotę pojechałem do mojej córki i u niej się przespałem .Rano start do maratonu z stadionu im. K. Deyny. Wybrałem dystans 80 km. gdyż powrót do domu tego samego dnia, rowerem. Meta usytuowana była przed Starogardem Gd. Tam też otrzymaliśmy pamiątkowe medale.Następnie dojazd już na stadion,gdzie był ciepły posiłek i masaż powysiłkowy. W drodze powrotnej do domu ,najpierw wpadłem do córki zabrać sakwy. Wracając do Tczewa dopadł mnie deszcz,na szczęście długo nie padał i zbytnio nie zmokłem. Wieczorem była dodatkowa radość, gdyż nasi siatkarze zdobyli złoty medal na mistrzostwach świata....:) ))
Piątek wieczorem - pojechałem na nocny rajd rowerowy (NOCNY ŚWIETLIK) Rajd został zorganizowany przez naszą, AMATORSKĄ GRUPĘ ROWEROWĄ - TCZEW. Frekwencja na rajdzie doskonała, przyjechało około 40 rowerzystów :) Humory nam wszystkim dopisywały. Było gwarno i wesoło :).Na zakończenie rajdu było ognisko (kiełbaski), nad jeziorem w Turzy. Było fajowo...:) Podziękowania dla wszystkich uczestników za wspaniałą atmosferę jaką stworzyli na rajdzie...
We wtorek wybrałem się do Starogardu odwiedzić rodzinę. Po drodze pojechałem do Borówna. Podumałem nad jeziorem i dalej pognałem już do Starogardu. Wizyta u Córki i Wnuków udana...:) Do domu, powrót przez Swarożyn i Czarlin.
Do Grudziądza udaliśmy się samochodami, oczywiście rowery też ...Tam czekała nas koleżanka Mirka. Dzięki niej mogliśmy zwiedzić wiele ciekawych miejsc i zabytków. Przy okazji będąc w tych okolicach pojechaliśmy do Świecia i Chełmna. Do Grudziądza wróciliśmy późnym wieczorem. Tam okazało się że o 22 będzie koncert kultowego zespołu,brytyjskiej grupy rockowej Genesis,zespół mojej młodości... Koncert był cudowny...:))) Powrót do domu, już nocą w niedzielę. Dziękuję wszystkim uczestnikom wycieczki, za wspólnie spędzoną sobotę. Było superacko... :) Więcej o wycieczce, na zdjęciach i ich opisie.
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000