Dzisiaj rowerem po okolicy. Od rana się chmurzyło, na szczęście nie padało. Na trasie pomagałem przy rowerach, rowerzyście i jednej rodzince. Mieli problemy z rowerami, udało się je rozwiązać. W drodze powrotnej do domu wpadłem do kolegi, na pogaduchy. Było spoko... ;) Stacja rowerów na bulwarze nadwiślańskim, po przeglądzie, zainstalowano nową pompkę, jest sprawna...
Taki tam sobie, krótki wypad rowerowy za miasto. Pokręciłem się po lesie, następnie pojechałem na cmentarz, powrót do domu przez bulwar nadwiślański. Wracając, odwiedziłem zaprzyjaźniony sklep rowerowy.... Pogoda dopisała, było spoko. ;)
Wycieczka rowerowa za miasto. Nad jeziorem w Turzy, spotkałem Mirka. Postanowiliśmy więc razem, pokręcić się po okolicy. Byłem zdziwiony, gdyż nad jeziorami, mimo słonecznej i ciepłej pogody, były pustki. W Rokitkach się rozdzieliliśmy, ja jechałem jeszcze na cmentarz do miasta. Wracałem do domu, zaliczając Bulwar Nadwiślański. Wycieczka była spoko... ;)
W niedzielę, mimo kontuzji,uczestniczyłem w zawodach MTB w Tczewie. Zastanawiałem się czy nie zrezygnować, jednak zdecydowałem się że jednak pojadę. Przed startem wziąłem środki przeciwbólowe i pojechałem. Wyścig odbywał się w większości w pobliskim lesie. Po ostatnich opadach trasa była trudna, było dużo błota i kałuż. Musiałem więc jechać ostrożnie, by nie pogłębić mojej kontuzji. Na szczęście udało mi się przejechać bez większych kłopotów, a ostatnie 10 kim mocno przycisnąłem, odezwała się adrenalina... ;) Miałem dzisiaj farta, gdyż wylosowałem nagrodę w postaci markowego kasku rowerowego - Lazer Sport. Wszyscy uczestnicy, którzy ukończyli zawody, dostali pamiątkowe medale i koszulki rowerowe.Na mecie był chłodnik i napoje. W tym roku był komplet rowerzystów przewidziany regulaminem,wystartowało 156 a ukończyło 137. Organizatorzy: Tczewskie Centrum Sportu i Rekreacji i Powiatowe Centrum Sportu w Tczewie Impreza była superacka... :)
2 lipca pojadę na zawody - Tczewski cross rowerowy. Postanowiłem więc objechać całą trasę. Dzisiaj już bez żadnych nieprzewidzianych przygód.Pogoda dopisała... ;)
Dzisiaj po deszczu mała rundka. W lesie ślizgawica, zaliczyłem nawet glebę. Teraz boli mnie bark,myślę jednak że to tylko zbicie, szczęście że miałem ubrany kask,bo uderzyłem mocno głową o glebę, tak że zobaczyłem gwiazdy... Zobaczymy jutro jak będę się czuł... :(
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000