Dzieci mają od dzisiaj, koniec wakacji. Dzisiaj jazda między chmurami... ;) Wyjechałem rano, mimo że zanosiło się na deszcz. Udało mi się jednak załapać jedynie na mżawkę. W lasach i nad jeziorami pustki, nawet nie spotkałem żadnych wędkarzy. Wracając wpadłem do sklepu rowerowego, przywitać się z właścicielem (kolega), był na wczasach... Gdy wróciłem do domu, rozpadało się, miałem więc farta... :)
Jezioro Damaszka.Pierwsze jesienne prace polowe.W tym roku mamy dorodny, czarny beż, tylko zbierać i robić soki.Tak wyglądało dzisiaj niebo... W oddali widać padający deszcz.Jak deszcz to i kałuże...Bulwar Nadwiślański - Tczew.Tczew.
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000