Poranek słoneczny ,więc wsiadłem na rower i pojechałem do pobliskiego lasu.Pobuszowałem po lesie - następnie powrót do domu przez Śliwiny,Knybawę i bulwar nadwiślański.Fajny relaksik:)
Dzisiaj pojechałem na organizowany w Tczewie Dzień bez Samochodu. Z tej okazji odbyła się 6 edycja przejazdu rowerowego ulicami miasta.Po raz pierwszy na trasie zaplanowano tzw. punkt pozytywnego zaskoczenia z rowerową instalacją i składanką piosenek rowerowych w przestrzeni miejskiej. Meta przejazdu rowerowego po mieście zakończyła się w niecce nadwiślańskiej na osiedlu Czyżykowo.Tutaj też odbył się piknik mobilności aktywnej i olimpiada rowerowa. W drodze powrotnej do domu zahaczyłem o osiedle Staszica. Sobota spędzona w miłej atmosferze:)
Start przy Tczewskim Centrum Sportu i Rekreacji ("Kanonka) przy ul. Warsztatowa.Start przy Tczewskim Centrum Sportu i Rekreacji ("Kanonka) przy ul. Warsztatowa.
Dekoracja dzieci uczestniczących w wyścigu rowerowym. Nagrody: ufundowane przez Prezydenta i Starostę Tczewa, Tczewskie Centrum Sportu, Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – Oddział w Gdańsku, Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego.
Parafia pw. św. Maksymiliana Kolbe w Tczewie została utworzona 1 stycznia 1986 roku przez Księdza Biskupa Mariana Przykuckiego. Pierwszym proboszczem erygowanej parafii został Ks. Mieczysław Więckowski. Nowa parafia została wydzielona z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i objęła osiedle Staszica, znajdujące się w granicach Tczewa oraz wsie Czatkowy i Tczewskie Łąki.
Po prostu wykorzystałem ostatnią ładną pogodę w tym tygodniu ( wg.zapowiedzi pogodynki).Wsiadłem na rower i pognałam prosto przed siebie, było trochę terenu i szosy.Dobrze zrobiłem bo dzisiaj już od rana padało.
W sobotę wybraliśmy się do Pelplina na Jarmark Cysterski. Cysterskie święto wskrzesza dzieje i tradycje czasów, kiedy ziemią pelplińską gospodarowali szarzy mnisi. Pelplin - dawny klasztor w dolinie rzeki Wierzycy a dziś Stolica Diecezji Pelplińskiej żyje w tych dniach historią, kulturą, muzyką i obyczajami dawnych wieków. Dobre duchy cystersów czuwają nad wszystkimi, którzy przybywają, by podziwiać bogate dziedzictwo i bawić się przenosząc w zamierzchłe czasy. Jechali dzisiaj- Asia, Wiesiek,Jurek i ja.Na trasie dołączyli do nas Dorota i Jarek. Mieliśmy też okazję zwiedzić ogród biskupi i muzeum diecezjalne w Pelplinie, które były otwarte z okazji jarmarku. Wycieczka skończyła się podniebnymi lotami Asi na pikniku w Swarożynie. Było fajowo:))
Początki zbiorów muzealnych diecezji chełmińskiej wiążą się nierozłącznie z pałacem biskupim, a szczególnie z osobą ks. biskupa Stanisława Wojciecha Okoniewskiego, który w 1926 r. objął rządy w diecezji.
Pierwszy po 120 latach biskup - Polak na stolicy chełmińskiej przeszedł do historii diecezji jako jej reorganizator we wszystkich dziedzinach życia kościelnego, społecznego i kulturalnego. Cechowało go m.in. twórcze umiłowanie sztuki, której był i wybitnym znawcą, i troskliwym opiekunem, i hojnym mecenasem.
Na środę zapowiadają pogorszenie pogody, więc postanowiłem dziś wykorzystać ciepły dzień i pojeździć na rowerze. Najpierw pognałem do pobliskiego lasu.W lesie jest strasznie sucho,przydał by się większy opad deszczu.Porobiłem kilka fotek a następnie pojechałem do kolegi, który mieszka za wsią Bystrze.Tam temacik przy zimnym piwku i powrót do domu z torbą pełną śliwek:)) Do Tczewa wróciłem przez Konczewice i Lisewo Malborskie.
Kaplica cmentarna z przełomu XIV / XV wieku, ceglana gotycka. Wspaniały bardzo stary zabytek z resztką tabliczki urzędowej, w środku pozostałości polichromii, która za chwilę odpadnie i przykryje kości ludzkie zmieszane ze śmieciami. Jest to smutny widok, co robić, aby nie dopuszczać do takich sytuacji. Zabytek w swojej klasie wspaniały i tajemniczy. Nasuwa się pytanie, czyje kości leżą na dnie kapliczki, kim była osoba i czy zasłużyła, na taki pochówek?
Dom podcieniowy z 1819 roku wspaniale wykończony, wsparty na ośmiu słupach i z podcieniem odeskowanym. Jak widać na załączonym zdjęciu dom powoli popada w ruinę.
W tą sobotę wybraliśmy się na obchody 60 rocznicy 41 pułku lotnictwa myśliwskiego w Malborku. Autorem wycieczki jak zwykle Asia:)W dzisiejszej wycieczce uczestniczyli Asia ,Ania,Wiesiek,Jarek i ja.Jarek musiał się wrócić, tak że dalej w czwórkę pognaliśmy na lotnisko. W programie między innymi: pokazy statyczne samolotów MiG-29, SU-22, F-16; pokazy statyczne śmigłowców Wojsk Lądowych Mi-24, Mi-2, W-3 Sokół; pokazy statyczne statków powietrznych Marynarki Wojennej AN-28, SH-2G; pokazy statyczne pojazdów Wojsk Lądowych czołg T-71, KTO Rosomak, HAMMV "Hammer"; pokazy w locie samolotów MiG-29, SU-22; loty zapoznawcze Aeroklubu Elbląskiego, Olsztyńskiego i Nadwiślańskiego; wystawy sprzętu militarnego i pokazy grup rekonstrukcyjnych; i wiele wiele innych. Mieliśmy pierwszy raz okazję poznać wyposażenie lotnictwa wojskowego a i przy okazji porobić mnóstwo ciekawych fotek. W drodze powrotnej do domu natrafiliśmy na zlot samochodów - Mini Morris, Mini Cooper, BMW MINI które świętowały 53 urodziny Mini!Zlot ten odbywał się w Malborku.Tam oczywiście następna sesja fotograficzna i dalej już do domu. Powrót utrudniał nam bardzo silnie wiejący wiatr. Mimo to wróciliśmy do domu w wesołych nastrojach.Dziękuję uczestnikom wycieczki za wspólnie spędzoną sobotę:)))
An - 28 BRYZA bis . Samolot patrolowo-rozpoznawczy. Zmodernizowana wersja samolotu An-28B1R, wyposażona w radar obserwacji obiektów nawodnych ARS-800. Jego parametry pracy polepszono dzięki zastosowaniu chowanego przedniego i uchylnego głównego podwozia. Samolot ma zamontowany wyrzutnik radioboi i detektor anomalii magnetycznych, co umożliwia poszukiwanie i śledzenie okrętów podwodnych. Bryza Bis posiada także system pasywnego rozpoznania elektronicznego oraz system obserwacji w podczerwieni.
8 września korowód składający się z 70 aut Mini przejechał ulicami Malborka. Postój odbył się na parkingu w centrum miasta, gdzie każdy mógł zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na tle samochodów.
W tym roku fani angielskich marek samochodowych Mini Morris, Mini Cooper, BMW MINI świętują 53 urodziny Mini! Na skalę ogólnopolską impreza odbywa się po raz piąty. Organizatorzy przy każdej edycji dbają o różnorodność atrakcji dla zlotowiczów. Tradycją stała się już widowiskowa parada samochodów. Przejazd kolumną aut przyciąga uwagę wielu mieszkańców i turystów.
Wspólnie z Asią ,Anią i Wieśkiem wybrałem się do Białej Góry. Tam spotkaliśmy się z grupą rowerową ze Sztumu, która uczestniczyła w rajdzie rowerowym, zorganizowanym z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej. Następnie już razem, udaliśmy się do ośrodka Drewutnia na Gapiorach na wspólne grillowanie.Impreza superacka.Nie będę się rozpisywał, wrzucę więcej fotek i oglądajcie naszą sobotnią wycieczkę:)
Były kiełbaski i kaszanka z grilla. Napoje w dużym wyborze:) Wielu sztumian i mieszkańców okolicznych powiatów pojawia się w ośrodku Drewutnia na Gapiorach koło Parpar na Dniach Otwartych Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła.
Największy z zachowanych mennonickich cmentarzy powstał ok. połowy XVIII wieku. Podzielony na sześć kwater drzewami wśród których uwagę zwraca pomnikowy dąb. Najbardziej typową formą nagrobka są stele o bogatej symbolice – najstarsza z nich pochodzi z 1829 roku. W pobliżu cmentarza stał do roku 1950 wzniesiony w 1768 roku drewniany zbór mennonicki.
Zachowało się ok. 90 nagrobków, głównie w formie stel, krzyży, tablic i tzw. cippusów. Piękny drzewostan - stuletnie lipy, z ogromnym pamiątkowym dębem pośrodku (wiek 300lat, obwód 440cm). Obecnie lapidarium.
Wyjechaliśmy z Tczewa w czwórkę, ale na początku trasy Jurkowi zepsuł się rower i musiał wracać do domu (na trasie nie było żadnych szans żeby go naprawić).Tak że dalej jechałem już tylko z Heniem i Tomkiem. Pojechaliśmy na wyspę Sobieszewską.Następnie na Westerplatte i powrót do Tczewa przez Gdańsk.Pogoda była typowo rowerowa, także można było kręcić kilometry.
Do 1986 r. w Sobieszewie stał stary, zabytkowy kościół z murem pruskim. Stał, gdyż 22 lutego 1986 roku w całości strawił go pożar. Na jego miejscu wybudowano nowy, obecnie funkcjonujący kościół pw. Matki Bożej Saletyńskiej.
Most pontonowy w Sobieszewie, łączący Wyspę Sobieszewską ze stałym lądem, jest głównym szlakiem komunikacyjnym. Składa się z 9 przęseł, z których środkowe, o szerokości 30 m, jest ruchome i służy do otwierania mostu. Całkowita długość mostu: 180,8 m.
Pojechałem dzisiaj z Stasiem,Heniem i Tomkiem odwiedzić naszego kolegę,który mieszka w Subkowach. Żeby nabić trochę więcej kilometrów wybraliśmy okrężną trasę przez Starogard,Skurcz i Pelplin.Po drodze nakarmiliśmy małego kotka, który pałętał się po przydrożnym lesie.Dalej już pognaliśmy do Subków. Tam odwiedziliśmy Tomka,trochę pogadaliśmy a następnie pojechaliśmy do domu. Wypad udany, nie licząc silnego wiatru, który utrudniał nam jazdę.
Tą niedzielę zaplanowaliśmy spędzić nad jeziorem w Siwiałce.Zbiórkę zaplanowaliśmy pod Intermarche na osiedlu Suchostrzygi.Stawili się Bogusia ,Asia,Ania,Marek,Wiesiek no i ja.Trochę wiało, więc wybraliśmy trasę przez lasy. Pojechaliśmy przez lasy Rokickie(Okolice Rokitek są urzekająco piękne.Różnobarwne doliny wyścielone łanami zbóż,ciemne wzgórza porośniuęte lasami,błękitne wody pośród zieleni łąk,wysmukłe topole wzdłuż polnych ścieżek,białe brzozy na urwiskach i wierzby nad strugami kojarzą się z polskim krajobrazem).Dalej lasami należącymi do Nadleśnictwa Starogard przez Wędkowy,Boroszewo nad jezioro Godziszewskie. Po drodze zatrzymaliśmy się by zrobić kilka fotek przy pasących się koniach.Tam też dojechali do nas Dorota i Jarek. Po gorącym powitaniu;))pognaliśmy prosto do Siwiałki. Tam już błogie lenistwo.Opalanie, temacik i kąpiele w ciepłym jeziorze. Ja niestety miałem awarię amortyzowanej sztycy,więc musiałem ją doprowadzić do stanu używalności i dopiero wtedy mogłem się przyłączyć do leniuchowania. Część ekipy wcześniej się odłączyła i pojechała do domu.Jedynie Asia,Ania,Wiesiek zostali ze mną do wieczora.Razem też wróciliśmy do Tczewa.Dziękuję całej ekipie za mile spędzoną niedzielę:)))
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000