Poobiedni wypad za miasto. Słoneczko świeciło, więc trzeba było wykorzystać pogodę na wycieczkę rowerową, tym bardziej że ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza... Można teraz podziwiać uroki przyrody, malowanej przez naturę. Wycieczka udana, bez żadnych nieprzewidzianych przygód ;)
W niedzielę wybraliśmy się na jesienną wycieczkę, w 11 osobowym składzie. Jeśli jesień, to trasa wokół jeziora i leśnymi szlakami. Widoki jesienne cudowne... Nad jeziorem było ognisko,kiełbaski,temacik a nawet kąpiel ( Jurek to nasz mors...). Dodatkowo szukaliśmy miejsca ,w którym było kiedyś grodzisko. Udało się nam znaleźć, jest na zdjęciu. Wycieczka udana, dziękuję całej ekipie za mile spędzoną niedzielę...:)))
W tym roku planowałem pojechać do Krynicy Morskiej , dopiero dzisiaj udało mi się ten wyjazd zrealizować. Wycieczka bez żadnych, przykrych wydarzeń. Jeśli chodzi o pogodę, to słońce zastrajkowało,na szczęście nie padało...:) Powrotna droga pod wiatr, gdyż wiało z południa. Wycieczka udana...:)
Wczoraj pojechaliśmy w pięcioosobowym składzie na zawody do MTB do Kwidzyna - wielki finał Skandia Maraton Lang Team 2014 r. Finałowa edycja Skandia Maraton Lang Team okazała się niezwykłym kolarskim świętem. Dopisało właściwie wszystko – pogoda, kibice i oczywiście uczestnicy, których na starcie pojawiło się około tysiąca, oczywiście wliczając naszą ekipę...:) Jedni jechali po to, by się bawić, inni walczyli o zwycięstwo. Ja zająłem 16 miejsce w mojej klasie wiekowej,mogło być lepiej, ale przy robieniu zdjęć zmarnowałem trochę czasu.Organizacja zawodów profesjonalna. Wróciliśmy do domu w wyśmienitych humorach... :) Poniżej mapka i fotoreportaż z zawodów.
Już w sobotę wielki finał Skandia Maraton Lang Team 2014 Kwidzyn.. Ostatnia tegoroczna edycja rowerowego święta. Wybieramy się w pięcioosobowym składzie, żeby uczestniczyć w tym rowerowym święcie. Będzie fotorelacja po zawodach ...:) Tak że ostatnio trochę jazdy w terenie...
W ostatni weekend pojechałem do Starogardu Gd. na maraton Kociewie Kołem. W sobotę pojechałem do mojej córki i u niej się przespałem .Rano start do maratonu z stadionu im. K. Deyny. Wybrałem dystans 80 km. gdyż powrót do domu tego samego dnia, rowerem. Meta usytuowana była przed Starogardem Gd. Tam też otrzymaliśmy pamiątkowe medale.Następnie dojazd już na stadion,gdzie był ciepły posiłek i masaż powysiłkowy. W drodze powrotnej do domu ,najpierw wpadłem do córki zabrać sakwy. Wracając do Tczewa dopadł mnie deszcz,na szczęście długo nie padał i zbytnio nie zmokłem. Wieczorem była dodatkowa radość, gdyż nasi siatkarze zdobyli złoty medal na mistrzostwach świata....:) ))
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000