W towarzystwie Asi,Darka,Mirka,Jarka,Damiana i Jurka wybrałem się dzisiaj na krótką, sylwestrowa wycieczkę rowerową. Słoneczko umilało nam dzisiejszą jazdę. Dziękuję ekipie za mile spędzone sylwestrowe południe:) W nowym roku życzę wszystkim rowerzystom;
Niech na co dzień, nie od święta,
gęba będzie uśmiechnięta.
Niech też zdrowie tęgie będzie
i kasiory niech przybędzie.
Niechaj łaski płyną z nieba,
tyle ile będzie trzeba.
Do Siego Rowerowego Roku …!
Spalanie kalorii po świętach. Pogoda beznadziejna,cały czas była mżawka. Całe szczęście że nie wiało. Nie spotkałem żadnego rowerzysty,jedynie biegacza i młodą parę z kijkami.
Asia wczoraj zadzwoniła, i zaproponowała przed wigilijny wypad rowerowy. Tak że dzisiaj, w pięcioosobowym składzie, zrobiliśmy sobie krótka wycieczkę. Na początku trochę padało, na szczęście niebo się nad nami zlitowało i pokazało się nawet słoneczko. Pojechaliśmy nad jezioro do Turzy,następnie przez Łukocin i Dąbrówkę wróciliśmy do Tczewa. Tam jeszcze pojechaliśmy na przedświąteczny Jarmark Bożonarodzeniowy który odbywał się na placu Hallera. Było fajnie:))
Ostatnio nie miałem czasu na jazdę rowerem. Musiałem przygotować samochód przed zimą,tym bardziej że szykuje się wyjazd na święta do rodziny. Wykorzystałem jednak dzisiaj bezdeszczowy dzionek i zrobiłem rundkę na rowerze. Fajnie się dzisiaj jechało :))
Zna je każdy mieszkaniec Tczewa. Zachwycają się nimi także turyści. Wieże tczewskiego zabytkowego mostu przez Wisłę wreszcie odzyskały swój dawny blask.
Dzisiaj pogodynka skłamała. Zapowiadała po południu słoneczko,jednak go nie widziałem. Na dodatek było dzisiaj na trasie trochę błota,tak że po powrocie do domu musiałem szorować rower i buty :( Mimo wszystko,wycieczka udana:)
Choinka zbudowana tylko i wyłącznie z 50 rowerów stanęła w centrum Tczewa. Już po raz drugi miasto zostało w ten niezwykły sposób ozdobione z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Rowerowa choinka to nie tylko ozdoba, ale też szafa grająca. Każdy, kto popedałuje przy niej, usłyszy kolędę.
W tą niedzielę wybrałem się z Asią,Mirkiem,Darkiem i Jarkiem na Grudniowe Pączki Mareckiego do Nowego Stawu.Jest to wieloletnia tradycja elbląskich bikerów, którą organizują na zakończenie (podsumowanie) sezonu rowerowego spotkanie rowerzystów z naszego regionu. Dotarliśmy na miejsce bez żadnych niespodzianek, mimo zimowej aury. Jedynie utrudniał nam dzisiaj jazdę lód na drodze, było kilka poślizgów. W cukierni Jędruś była kawka, słodkości... i wspólne pogaduchy. Zapomniałem dodać że Darek miał urodziny, więc była zrzuta na flaszkę i serdeczne życzenia :) Dziękuję Ekipie z Elbląga za mile spędzony czas w Cukierni :) Osobne podziękowania dla całej ekipy z Tczewa za mile spędzoną niedzielę :)))
Kapliczki ustawiano na skrzyżowaniach dróg, w miejscach objawień religijnych lub ważnych dla społeczności lokalnej wydarzeń. Są nieodłącznym elementem krajobrazu polskiego, choć występują też w innych krajach europejskich. Tradycja budowania kapliczek jest nadal żywa, ciągle wznoszone są obiekty tego typu.
Dzisiaj wyjazd rowerem dopiero w południe. Pojechałem do lasu Rokickiego.Tam spotkałem Darka i Grześka którzy wracali do domu. Trochę pogawędziliśmy i ja pojechałem dalej w las. Następnie przez Śliwiny dojechałem do drogi krajowej 22. Dalej do Kończewic i przez Lisewo wróciłem do domu. Pogoda dopisała, jedynie trochę dokuczał zimny wiatr. Wiosny jeszcze nie spotkałem:(
Wspólnie z Asią i Wieśkiem pojechałem w tą sobotę do Palczewa. Celem wycieczki było zwiedzenie zabytkowego wiatraka z X1X wieku. Plany się udały. Zwiedziliśmy wiatrak dzięki uprzejmości opiekuna tego zabytku.W drodze powrotnej była drobna awaria,trzeba było zmienić dętkę w rowerze Wieśka. W Steblewie dołączył do nas Darek i wspólnie wróciliśmy do Tczewa. Pogoda nam dopisała.Wycieczka super:))
Kościół - filialny pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej zbudowano w 1712 r. Jest to jedyny drewniany kościół na Żuławach. Na dwuspadowym dachu pokrytym gontem umieszczona jest wieżyczka. Wewnątrz kościoła znajdują się niezwykle cenne barokowe organy z 1687 r. oraz ołtarz z 1754 r.
Wiatrak – XIX wieczny typu holenderskiego jest dużą atrakcją turystyczną wsi. Posiada konstrukcję drewniano- ceglaną. Ośmioboczne ściany oraz obracana czapa pokryte są gontem. Wewnątrz wiatraka zachowały się niektóre urządzenia młynarskie.
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000