Dzisiaj zrobiłem rundkę po okolicy. Podobno idzie odwilż, więc trzeba wykorzystywać uroki zimy. Trochę dzisiaj przymroziło, około - 5 stopni. Na szczęście był lekki wiaterek,więc się tak mocno nie odczuwało zimna. W lesie i poza miastem trzeba było jechać ostrożnie, gdyż było bardzo ślisko. Wycieczka udana... ;)
W mroźną sobotę, pojechałem z AGR nad jeziorko do Trzcińska. Tam rozpaliliśmy ognisko i były kiełbaski... ;) Dodatkową atrakcją była kąpiel w jeziorze, miejscowych morsów... Dzisiaj była jazda w terenie, głównie lasy należące do Nadleśnictwa Starogard Gd. W wycieczce brało udział 9 rowerzystów. Wycieczka była udana... Dziękuję całej Ekipie za mile spędzoną sobotę :)
Po długim czasie, nad Tczewem zaświeciło słońce. Nie było wyjścia, musiałem wykorzystać piękną pogodę i zrobić małą rundkę na rowerze. Pojechałem do pobliskiego lasu,następnie odwiedziłem groby i sklep rowerowy. Wycieczka udana,na trasie pustki... ;)
Dzisiaj, mały wypad do lasu. Pierwsze oznaki zimy. Temperatura około zera. Na trasie pustki, jedynie spotkałem dwóch biegaczy. Nawet wędkarze dzisiaj sobie odpuścili, nad jeziorem pustki... Wracając, wpadłem do sklepu rowerowego na pogaduchy. ;)
Dzisiaj wyjazd na góralu - Talon. Wiało dzisiaj mocno, udało mi się wrócić przed deszczem. Wracając do domu wpadłem do sklepu rowerowego i tam zostawiłem rower w serwisie. Po okazyjnej cenie wymienią mi amortyzator na nowego RockShox - z blokadą na kierownicy, w terenie lepiej się sprawdzi.... Poprzedni Suntour, miał już luzy i nie nadawał się do naprawy... Ps.ostatnio często robię zdjęcia komórką , jak jadę bez sakw....
Wycieczka rowerowa - okolice Tczewa. Dzisiaj pojechałem do lasu, chciałem zobaczyć, czy ostatnie wiatry zrobiły spustoszenie w pobliskich lasach. Efekty na poniższych zdjęciach. Wycieczka udana, pogoda dopisała... ;) Na trasie spotkałem kolegę - Stasia. Tczew - starówka.
2 lipca pojadę na zawody - Tczewski cross rowerowy. Postanowiłem więc objechać całą trasę. Dzisiaj już bez żadnych nieprzewidzianych przygód.Pogoda dopisała... ;)
Dzisiaj po deszczu mała rundka. W lesie ślizgawica, zaliczyłem nawet glebę. Teraz boli mnie bark,myślę jednak że to tylko zbicie, szczęście że miałem ubrany kask,bo uderzyłem mocno głową o glebę, tak że zobaczyłem gwiazdy... Zobaczymy jutro jak będę się czuł... :(
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000