Rano śniadanko,następnie mecz tenisowy Agnieszki Radwańskiej w tv, i już tylko pozostało wsiąść na rower i pognać przed siebie. Pojechałem do pobliskiego lasu (Rokicki).Tam też pojeździłem i porobiłem kilka zimowych fotek. Spotkałem spacerowiczów z kijkami, bardzo się dziwili że ja na rowerze śmigam po tak zaśnieżonych ścieżkach. Trochę pogawędziliśmy a następnie każdy udał się w swoją stronę. Ja pojechałem na Swarożyn i już droga krajową 22 do Kończewic i przez Lisewo do domu. Mimo mrozu fajnie się jechało, nawet nie zmarzłem. Niedziela udana:))
Ja pierdziu, ale Pan dziś ładną sobie wycieczkę strzelił! Te zdjęcia nie dość, że ukazują piękne tereny, a w szczególności zimowy las i rzekę Wisłę, to w dodatku świetnej jakości są. Miło się ogląda i czyta. Zdrowia Panie Marku :-)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000