Dzisiaj nie udało mi się nikogo namówić na wyjazd. A ponieważ od rana była piękna pogoda, napełniłem bidon nektarem wieloowocowym i w trasę. Wybrałem się dzisiaj do lasu, bo dawno mnie tam nie widziano he,he. Ku mojemu zdziwieniu w lasach suchutko, tak że można spokojnie już jeżdzić. Pokręciłem się trochę po lesie i przy okazji porobiłem fotki, ukazujące budzenie się wiosny. Po wyjeżdzie z lasu to już na szosę i trochę kręcenia kilometrów z szybkością 30-40 km na godzinę. Noga dzisiaj nawet ładnie podawała:) Jednak na kołach 28 cali to jest inna jazda. Teraz kilka fotek z dzisiejszej wycieczki.
ślicznie tam u Ciebie. Masz mały statywiK? bo widzę Cię często na zdjęciach z wypraw. Ja sobie kupiłem za 9 zł takiego maluszka z drucianymi nóżkami - bardzo fajny się okazał.
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000