We wtorek zrobiłem mały rekonesans po Kociewiu. Głównym celem wycieczki był Borówno. W drodze powrotnej wpadłem nad jezioro Rokickie, gdzie uciąłem sobie pogawędkę ze znajomym wędkarzem.... Wycieczka udana, pogoda dopisała.:)
3 maja pojechaliśmy do Kątów Rybackich, zwiedzić rezerwat kormoranów.Tym razem pogoda dopisała :) Po drodze wpadliśmy do Stegny na plażę. Do Kątów Rybackich, ekipa pojechała ścieżkami leśnymi. Ja z Wieśkiem cofnęliśmy się i pojechaliśmy drogę asfaltową. Zwiedziliśmy rezerwat, następnie pognaliśmy do portu, w Katach Rybackich,nad zalewem wiślanym. Tam poczekaliśmy na grupę, która do nas dojechała. Powrót był już w zmniejszonym składzie, część ekipy pojechał inna trasą. My wracaliśmy do Tczewa przez Nowy Dwór Gd. gdzie tradycyjnie wpadliśmy do McDonald's. Dalej pojechałem do Tczewa sam, w szybszym tempie. Wycieczka udana,dziękuję całej ekipie, za mile spędzoną niedzielę... :)))
Pierwszego maja postanowiliśmy pojechać w Bory Tucholskie i odwiedzić gminę Lubiewo.Tam znajduje się malownicza Kraina Trzech Wież - była ona celem naszej wyprawy rowerowej. Do Tucholi udaliśmy się samochodami, dalej już na rowerach pognaliśmy zwiedzać malowniczą krainę.
Kraina trzech wież nad borami, to miejsce szczególne, umożliwiające spotkanie z dziedzictwem religijnym, wypracowanym i pozostawionym przez pokolenia minione. To spotkanie odbywa się w niepowtarzalnej atmosferze tworzonej przez przyrodę lasów, jezior, pól oraz Brdy – jednej z piękniejszych rzek Pomorza. Warto tutaj dotrzeć, aby skorzystać z tego bogactwa.
Okolice Tczewa - wymieniłem łańcuch i sprawdziłem jak się sprawuje, była mała poprawka w ustawieniu przerzutki. Można dalej, spokojnie tłuc kilometry... Zdjęcia z mojej komórki.
W sobotę wyjechaliśmy z Tczewa w 3- osobowym składzie. Obraliśmy kurs na Krynicę Morską. W Stegnie poczekaliśmy na ekipę z Elbląga, dalej już wspólnie pojechaliśmy do Krynicy,tam była kawka, placek i pogaduchy, ugościł nas Francesco. Nie obyło się bez moczenia nóg w morzu , jedynie ja się odważyłem. Wracając wzdłuż mierzei wiślanej, wpadliśmy do Kątów Rybackich. Powrót do domu przez Nowy Dwór Gd. Dojechał do nas Artur, który wrócił z pracy i pojechał z nami do Nowego Dworu, tam wpadliśmy do McDonald's, następnie pożegnaliśmy ekipę z Elbląga i pojechaliśmy do domu. Wracaliśmy przez Nowy Staw. Wycieczka udana, upłynęła w miłej atmosferze. Dziękuję całej ekipie za wspólnie spędzoną sobotę... :)
Słońce ostatnio zaczyna przygrzewać, więc rowerek jak najbardziej wskazany...:) Pokręciłem się po mojej ulubionej trasie, trochę lasu,jezior,dróg szutrowych, dróg krajowych,miasta i obowiązkowo powrót przez bulwar nadwiślański.
W niedzielę udaliśmy się do Gniewu, na spotkanie z ks.Zbigniewem Rutkowskim - zwiedzanie kościoła Św. Mikołaja i ognisko. Było już dużo zimniej, niż w sobotę. Głównie silny wiatr dokuczał. W drogę powrotną do Tczewa, rozbiliśmy się na trzy grupy i każda wracała inną trasą. Wycieczka udana, pełna miłych wrażeń.... :)
W sobotę wybraliśmy się na wycieczkę rowerową do Gdańska, na Bike Festiwal,czyli wszystko dla fanów dwóch kółek - rowery, akcesoria, pomysły na wyprawy i wycieczki. Festiwal odbywał się w AMBEREXPO w prestiżowym sąsiedztwie stadionu PGE Arena Gdańsk.
W Kiezmrku dołączyła do nas ekipa z Elbląga. Po drodze, zahaczyliśmy o starówkę w Gdańsku. Na miejscu daliśmy sobie około dwóch godzin na oglądanie festiwalu... W drogę powrotną udaliśmy się bez ekipy elbląskiej, pojechali do domu. Nasza ekipa, tradycyjnie pojechała do Brzeźna, na gofry z owocami. Zaliczyliśmy też, moczenie nóg w morzu, na plaży w Sopocie. Do domu, wróciliśmy w wyśmienitych humorach :) Dziękuję całej ekipie ( też elbląskiej ), za mile spędzony dzionek... :)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000