Objazd i oznaczanie trasy Tczewskiego Crossu Rowerowego, który odbędzie się 2 lipca tego roku. Przy okazji ,dobry trening, gdyż tępo jazdy było solidne. Ekipa liczyła 12 rowerzystów. Fajnie spędzone popołudnie...:)))
W niedzielę pojechałem na Wielki Przejazd Rowerowy po Pomorzu. Nasza ekipa - AGRT,startowała z Tczewa. Tysiące rowerzystów opanowało główne arterie Pomorza. Wszystko za sprawą Wielkiego Przejazdu Rowerowego - największej w tej części Polski imprezy dla cyklistów.W dniu Wielkiego Przejazdu było naprawdę wyjątkowo – zamiast ścieżek rowerowych, czy chodników, fani jednośladów opanowali na kilka godzin główne arterie miasta. Cykliści jechali z różnych kierunków: z Tczewa, Wejherowa, Gdyni, czy Gdańska.Grunwaldzka, aleja Zwycięstwa, tunel pod Martwą Wisłą, czy okolice Ergo Arena – wszędzie można było dojrzeć tłumy zawzięcie pedałujących kolarzy amatorów. Kierowcy nie mieli wyjścia i musieli na czas Przejazdu oddać ulice rowerzystom. Porządku pilnowali policjanci.Atmosfera Wielkiego Przejazdu Rowerowego była jednak znakomita.Na czas Przejazdu organizatorzy wynajęli też orkiestry, które przygrywały uczestnikom dzisiejszego święta.Finał Wielkiego Przejazdu Rowerowego miał miejsce na sopockich Błoniach. Do Tczewa wracałem sam, spieszyłem się na mecz polaków - ME w piłce nożnej. Było Super...:)
Dzisiaj pojechałem nad Jezioro Rokickie z mocnym postanowieniem pierwszej kąpieli. Trochę pokręciłem po lesie, następnie udałem się nad jezioro gdzie moje postanowienie wprowadziłem w czyn. Nie żałowałem, woda była już tak ciepła że spokojnie mogłem popływać, na początek było pół godzinki... ;) W drodze powrotnej zahaczyłem o cmentarz( podlałem kwiatki). Wracając przez Bulwar Nadwiślański, sprawdziłem przy samoobsługowej stacji naprawy rowerów, zużycie mojego łańcucha ( jest jeszcze dobry). Gdy wróciłem do domu, nadeszła burza i mocno lunęło, miałem więc farta... Wycieczka była super...;)
Pierwsze zawody MTB w tym roku. Do ostatniej chwili nie wiedziałem czy pojadę,( problem z samochodem). Na szczęście, w ostatniej chwil, zadzwoniła Dorota że ma wolne miejsce w samochodzie, tak więc pojechaliśmy razem... :) Trasa prowadziła po Trójmiejskim Park Krajobrazowym w otoczeniu bukowych i sosnowych lasów. Przebiegała drogami i ścieżkami leśnymi po morenowych wzgórzach z dużą liczbą interwałowych podjazdów. Zjazdy fragmentami trudne techniczne. Miałem na trasie awarię łańcucha,na szczęście udało mi się ją usunąć ,dalej już nie było żadnych niespodzianek. Do mety dojechałem w całości, co nie wszystkim się udało... Startowało nas około 1100 zawodników. Byłem 22 w mojej kategorii,byli gorsi... ;) Było fajne,spotkałem dużo znajomych... Specjalne podziękowania dla Doroty... :)))
Wykorzystałem piękną, słoneczna pogodę i zrobiłem sobie wypad za miasto. Pod wieczór, pogoda się popsuła, zrobiło się zimno, zaczął padać deszcz. Podobno przez weekend ma u nas padać, masakra... :( Mam nadzieję że prognoza się nie sprawdzi...
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000