Dzisiaj pojechałem do córki na działkę. Pobawiłem się z wnukami, następnie zrobiłem kółeczko po okolicy. Na trasie spotkałem Wojtka który wrócił po dwóch latach do Polski. Był w Anglii zarabiać funty... :))) Pokręciliśmy wspólnie po lesie, następnie wróciłem do domu. Dzisiaj to chyba pomieszało się pogodzie bo było prawdziwe lato. Wycieczka super... :) Niestety, od jutra pogoda ma się zmieniać na gorszą...:(((
Wycieczka udana, piękna słoneczna pogoda. W ubiegłym tygodniu musiałem odpuścić wyjazdy ze względu na przeziębienie. Takich jak ja było dzisiaj więcej,wszyscy łapali pierwsze ,ciepłe promienie słoneczne...;)
W sobotę wybrałem się z naszą ekipą rowerową do Przywidza. Dołączył do nas Elbląg w 2 osobowym składzie. Głównym celem wycieczki było zwiedzenie Lawendowej Osady. Niestety, po dojechaniu na miejsce,okazało się ze nie możemy wejść, była tam jakaś sesja zdjęciowa ( same kobiety...). musieliśmy więc zawrócić. Po drodze odwiedziliśmy w Zaskoczynie Grobowiec Rodziny von Kanitzów ( kurhan). Był też tam wielki głaz polodowcowy. W Przywidzu, przed drogą powrotną, zatrzymaliśmy się w pierogarni. Wracając do Tczewa zahaczyliśmy o Turze gdzie odbywał się 1 Rajd Rowerowy oraz piknik gminny. Wycieczka była super, dziękuję całej ekipie za mile spędzony dzionek...;)
Objazd i oznaczanie trasy Tczewskiego Crossu Rowerowego, który odbędzie się 2 lipca tego roku. Przy okazji ,dobry trening, gdyż tępo jazdy było solidne. Ekipa liczyła 12 rowerzystów. Fajnie spędzone popołudnie...:)))
W niedzielę pojechałem na Wielki Przejazd Rowerowy po Pomorzu. Nasza ekipa - AGRT,startowała z Tczewa. Tysiące rowerzystów opanowało główne arterie Pomorza. Wszystko za sprawą Wielkiego Przejazdu Rowerowego - największej w tej części Polski imprezy dla cyklistów.W dniu Wielkiego Przejazdu było naprawdę wyjątkowo – zamiast ścieżek rowerowych, czy chodników, fani jednośladów opanowali na kilka godzin główne arterie miasta. Cykliści jechali z różnych kierunków: z Tczewa, Wejherowa, Gdyni, czy Gdańska.Grunwaldzka, aleja Zwycięstwa, tunel pod Martwą Wisłą, czy okolice Ergo Arena – wszędzie można było dojrzeć tłumy zawzięcie pedałujących kolarzy amatorów. Kierowcy nie mieli wyjścia i musieli na czas Przejazdu oddać ulice rowerzystom. Porządku pilnowali policjanci.Atmosfera Wielkiego Przejazdu Rowerowego była jednak znakomita.Na czas Przejazdu organizatorzy wynajęli też orkiestry, które przygrywały uczestnikom dzisiejszego święta.Finał Wielkiego Przejazdu Rowerowego miał miejsce na sopockich Błoniach. Do Tczewa wracałem sam, spieszyłem się na mecz polaków - ME w piłce nożnej. Było Super...:)
Dzisiaj pojechałem nad Jezioro Rokickie z mocnym postanowieniem pierwszej kąpieli. Trochę pokręciłem po lesie, następnie udałem się nad jezioro gdzie moje postanowienie wprowadziłem w czyn. Nie żałowałem, woda była już tak ciepła że spokojnie mogłem popływać, na początek było pół godzinki... ;) W drodze powrotnej zahaczyłem o cmentarz( podlałem kwiatki). Wracając przez Bulwar Nadwiślański, sprawdziłem przy samoobsługowej stacji naprawy rowerów, zużycie mojego łańcucha ( jest jeszcze dobry). Gdy wróciłem do domu, nadeszła burza i mocno lunęło, miałem więc farta... Wycieczka była super...;)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000