Po trzytygodniowej przerwie, wreszcie wyjazd na rowerze. W tym czasie modernizowałem mój komputer ( był już 8 - letnim staruszkiem), teraz mam już windowsa 10, trochę więcej czasu poświęciłem też rodzince. Cały dzień było mgliście,na szczęście nie wiało.W lesie było dużo spacerowiczów i biegaczy. Jeszcze wiosny nie widać .Wycieczka udana.. :)
W sobotę skorzystałem z pięknej zimowej aury i zrobiłem sobie wycieczkę rowerową, poza miasto. W niedzielę już zima odpuściła, była chlapa, tak że miałem nosa, nie wiadomo czy jeszcze w tym roku będzie tak piękna zimowa pogoda. W lesie spotkałem naszą grupę rowerową, która była na wycieczce, ale pieszej. Trochę powygłupialiśmy się i dalej pojechałem do lasu. Ja tam lubię śmigać na rowerze po śniegu, dobry trening przed letnimi zawodami MTB. Wycieczka była superacka... :)
Pierwsza jazda, w tym roku, po śniegu. Lubię leśne,zimowe klimaty. Cały dzień lekko prószył śnieg,było bezwietrznie. Opony napompowałem w dolnej granicy ciśnienia. Wycieczka udana, było bez upadku, chociaż kilka razy wpadłem w poślizg... :)
Pierwszy wypad za miasto w kalendarzową zimę. Cały dzień, piękna słoneczna pogoda, z lekkim przymrozkiem. Na trasie spotkałem Andrzeja , był temaciki i wspólne kręcenie.Jeszcze spotkaliśmy Dorotę, która też śmigała na rowerze. Wycieczka udana... :)
W niedzielę wybraliśmy się rowerami do Boroszewa, po rybki na wigilię. Po powrocie, pojechałem na tczewską wigilię, zorganizowaną przez urząd miasta. Tak mi zleciał dzionek, było fajnie... :)
W środę wybrałem się w poszukiwaniu zimy. Wykorzystałem przymrozek, gdyż już od czwartku odwilż i do końca roku meteorolodzy zapowiadają temperatury dodatnie... :( Udało mi się zrobić trochę zdjęć, przypominających... zimę. Wycieczka udana :)
Dzisiaj, po trzech tygodniach, wznowiłem wycieczki rowerowe. Trzeba było sobie trochę odpuścić i odpocząć od roweru, tym bardziej że ostatnio pogoda nie była łaskawa do jady na rowerze. Pojeździłem po pobliskim lesie i trochę po moim mieście.Dzisiaj pogoda dopisała, więc wycieczka była udana... :)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000