W piątek zadzwoniła do mnie Kasia z propozycją na sobotni wyjazd rowerowy. Tak że w sobotę zrobiliśmy rundkę po Żuławach. Dołączyli do nas jeszcze Ola i Łukasz. Głównym celem wycieczki było zaliczenie 100 km. Taką prośbę miała Kasia ;) Wycieczka była spoko...;) Dziękuję ekipie za mile spędzony dzionek... :)))
W tym roku, wybrałem się na ostatnią wycieczkę rowerową, połączoną z sylwestrowym toastem. Wyruszyliśmy z Tczewa do Sobowidza w dziewiętnastoosobowym składzie, tam tradycyjnie na wieży widokowej wypiliśmy szampana i złożyliśmy sobie życzenia noworoczne. Było super... :)) Życzę wszystkim zaglądającym na mojego bloga - Niech Nowy 2017 Rok Rok przyniesie wiele niezapomnianych chwil spędzonych na rowerowych ścieżkach, wiele emocji i sukcesów podczas sportowej rywalizacji, a przede wszystkim nową, niespożytą energię, która pozwoli nam wspólnie szerzyć "rowerową zarazę" ;)
W sobotę było upalnie, więc postanowiłem pojechać nad jezioro do Borówna. Po drodze wpadłem w Starogardzie Gd, na cmentarz. Nad jeziorem oczywiście kąpanko, przy okazji odwiedziłem kolegę który ma tam domek. Długo nie siedziałem, gdyż trzeba było szybko się zbierać i wracać do domu, na mecz piłkarski Polska- - Szwajcaria. Wycieczka był udana, jedynie upał dawał popalić.W drodze powrotnej wracałem pod silny wiatr,zbliżała się burza. Zdążyłem na mecz,warto było bo wygrali...;)
Niedzielny wypad za miasto. Momentami przebijało słońce, było jednak chłodno, wiał zimny, północny wiatr. Na trasie spotkałem Asię z Wieśkiem. Chwilę porozmawialiśmy, i każdy pojechał w swoja stronę. Ja musiałem być w do mu na godzinę 15. Wycieczka była udana... :)
W sobotę wybrałem się z tczewską ekipą, na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m. Tam jeszcze nas nie było... Było trochę problemów w odnalezieniu Paninej Góry, jednak dzięki dzisiejszej technice - komórki z GPS, udało się nam odnaleźć ten szczyt. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na ciepły posiłek,następnie, już w Tczewie, podjechaliśmy na myjkę samochodową umyć zabłocone rowery. Wycieczka była superacka... Dziękuję całej ekipie za mile spędzoną sobotę... :)))
Rano zaświeciło słoneczko, postanowiłem więc wykorzystać ładną pogodę i pojechałem w moje ulubione miejsce, nad jezioro Borówno Wielkie. Odwiedziłem miejsce, gdzie w okresie letnim często się kąpię. Wycieczka spoko... :)
W sobotę, udałem się z naszą tczewska grupą rowerową, na wycieczkę Szlakiem Doliny Dolnej Wisły. Miejscem docelowym było Nowe - to niewielka miejscowość położona na wysokim brzegu Wisły na terenie Kociewia. Stare Miasto nowskie – zachowało do dziś niemal nienaruszony układ średniowiecznego krzyżackiego miasta z elementami wcześniejszej jeszcze, pomorskiej siatki ulic.
Jej centrum stanowi kwadratowy rynek, przy którym mieściły się niegdyś 32 budynki, na nim zaś był ratusz i drewniane sukiennice handlowe. Pozostałe 98 budynków prywatnych znajdowało się w ulicach, z których dwie, jako przedłużenie traktów handlowych, miały szczególne znaczenie. Były to Gdańska i Grudziądzka. Całość otaczały zewsząd mury i wieże obronne. W trzech narożnikach miasta znajdowały się jego główne budowle. W północno-zachodnim fara, w południowo-wschodnim kompleks zakonny z kościołem i klasztorem. Poza miastem mieściła się jeszcze jedna świątynia. W rynku znajdują się liczne kamieniczki o zewnętrznym wystroju jeszcze barokowym, częściej zaś secesyjnym. Główną atrakcją tego miasteczka jest - zamek który został zbudowany w połowie XIV w. przez Zakon Krzyżacki na miejscu pomorskiego kasztelu, oraz Fara pw. św. Mateusza Ap. I Ew. – kościół budowany około 100 lat, począwszy od połowy XIV w., przypuszczalnie w miejscu wcześniejszej, drewnianej świątyni. W XVI w. na krótko protestancki. W latach 1911-1914 rozbudowany, podczas zakładania sklepień nawowych odnaleziono pozostałości bogatych malowideł ściennych, częściowo zachowane. Obecny wystrój wnętrz barokowo-rokokowo, w dużym stopniu oryginalny. Jeszcze jedną ciekawa atrakcją jest punkt widokowy nad Wisłą, z pięknym widokiem na naszą królową rzek. Na zakończenie zwiedzania, przed powrotem do domu wpadliśmy na ciepły posiłek do miejscowego Kebabu. Wycieczka była superacka, pogoda nam dopisała ( co widać na poniższych zdjęciach). Do Tczewa wróciliśmy już o zmierzchu. Dziękuję całej ekipie za mile spędzoną sobotę...:)))
W sobotę udałem się na wycieczkę z ekipą tczewskich rowerzystów do Malborka, na Malborski Rajd Rowerowy " Spójrz sowie w oczy". Ja jednak nie uczestniczyłem w tym rajdzie gdyż musiałem wcześniej być w domu. Pogoda dopisała, jedynie od Nowego Stawu pchałem się pod dość silny wiatr. Wycieczka była udana... :)))
W sobotę wybraliśmy się na wycieczkę rowerową do Kościerzyny. Dojechała do nas ekipa z Elbląga a w Kościerzynie Andrzej z Przywidza. Zebrała się nawet spora ekipa :) Trzeci raz w tym roku, pojechaliśmy na cykliczną wycieczkę o tematyce Małe Browary na Wybrzeżu. Wycieczka była udana, jedynie pogoda spłatała nam figla. Do Kościerzyny jechaliśmy pod silny wiatr,a w drodze powrotnej umilał nam jazdę padający deszcz i zimno ( temp.+10 stopni). Mimo wszystko było super... :) Nie będę się gimnastykował z opisem wycieczki, tylko wrzucam poniżej obszerną fotorelację, miłego oglądania... :)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000