rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi sikorski33 z miasteczka Tczew. Mam przejechane 50142.61 kilometrów w tym 12929.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Znajomi

wszyscy znajomi(81)

Moje rowery

Saphis 33072 km

GIANT - TALON 3 12675 km

Pamir 17286 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:

92.00 km 30.00 km teren

05:01 h 18.34 km/h:

Maks. pr.:42.00 km/h

Temperatura:4.0

HR max: (%)

HR avg: (%)

Podjazdy:721 m

Kalorie: 3407 kcal

Rower:GIANT - TALON 3

Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Góra Zamkowa. Najwyższy szczyt na kociewiu- 184 . 92 km

Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 06.03.2016 | Komentarze 4

W sobotę wybrałem się z tczewską ekipą, na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m. Tam jeszcze nas nie było... Było trochę problemów w odnalezieniu Paninej Góry, jednak dzięki dzisiejszej technice - komórki z GPS, udało się nam odnaleźć ten szczyt. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na ciepły posiłek,następnie, już w Tczewie, podjechaliśmy na myjkę samochodową umyć zabłocone rowery. Wycieczka była superacka... Dziękuję całej ekipie za mile spędzoną sobotę... :)))

Wycieczka na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m .Zbiórka © sikorski33

Wycieczka na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m © sikorski33

Wycieczka na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m. Jedyny drewniany kościół na Kociewie

Wycieczka na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m. Jedyny drewniany kościół na Kociewiu © sikorski33 Szczodrowo.

Wycieczka na najwyższy szczyt Kociewia - Panina Góra 187 m n.p.m. Jesteśmy na miejscu © sikorski33 Dojazd do góry, przez pola,las i do tego w błocie, masakra ;)
.

Wracamy do domu. Zatrzymaliśmy się na ciepły posiłek.. :)

Jesteśmy już w Tczewie - mycie zabłoconych rowerów po wycieczce

Kategoria Wycieczka rowerowa, Zimowa wycieczka

Komentarze

1pajbus | 12:32 piątek, 11 marca 2016 | linkuj Gratuluję,wspaniała wyprawa.Spotkaliśmy się na drodze w okolicach Sobowidza,jechaliśmy z żoną.Chętnie bym się kiedyś do was przyłączył.Do tej pory jeżdżę sam lub z żoną.Mieszkam w Tczewie.Jestem emerytem,przejechałem od listopada 2015r 1200 km.Pozdrawiam Andrzej Parzyszek.

Nefre | 11:02 poniedziałek, 7 marca 2016 | linkuj Było superowo.....

emonika | 07:01 poniedziałek, 7 marca 2016 | linkuj Żałuję ża na górę nie podjechałam, ale i tak było super. Niezłe błotko tam mieliście. :)

Komentuj