Wyjechaliśmy z Tczewa w czwórkę, ale na początku trasy Jurkowi zepsuł się rower i musiał wracać do domu (na trasie nie było żadnych szans żeby go naprawić).Tak że dalej jechałem już tylko z Heniem i Tomkiem. Pojechaliśmy na wyspę Sobieszewską.Następnie na Westerplatte i powrót do Tczewa przez Gdańsk.Pogoda była typowo rowerowa, także można było kręcić kilometry.
Do 1986 r. w Sobieszewie stał stary, zabytkowy kościół z murem pruskim. Stał, gdyż 22 lutego 1986 roku w całości strawił go pożar. Na jego miejscu wybudowano nowy, obecnie funkcjonujący kościół pw. Matki Bożej Saletyńskiej.
Most pontonowy w Sobieszewie, łączący Wyspę Sobieszewską ze stałym lądem, jest głównym szlakiem komunikacyjnym. Składa się z 9 przęseł, z których środkowe, o szerokości 30 m, jest ruchome i służy do otwierania mostu. Całkowita długość mostu: 180,8 m.
Widzę, że szorowaliście do Gdańska Elbląską, my wyczaiłysmy z Sobieszewa drogę przez Wiślinkę, ul Płońską i Energetyków- krótsza i bezpieczniejsza. A plaża w Sobieszewie- poezja...
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000