Wczoraj udałem się na wycieczkę rowerową, w uroczym towarzystwie :) Podjechałem do Turzy,gdzie dołączyła do mnie Marzena. Wspólnie pojechaliśmy nad jezioro Borówno Wielkie... Następnie pojechaliśmy kociewską trasą rowerową nad jezioro w Zdunach... Powrót przez Boroszewo i Damaszka. W Turzy pożegnałem się z Marzeną i pognałem do domu. Dziękuje Marzenie za wspólne kręcenie,fotografowanie i mile spędzony dzionek...:)))
Dzisiaj wypad do lasu. Następnie odprowadziłem kolegę do domu,którego spotkałem na trasie. Powrót do domu przez Kończewiece i Lisewo. Pogoda dzisiaj dopisała,fajnie się kręciło :)
Wycieczka spontan. Pokręciłem się po okolicy. Na trasie spotkałem Andrzeja i razem pojechaliśmy dalej. Odprowadziłem go do domu i dalej pojechałem przez Knybawę, bulwar nadwiślański do domu. Pogoda dopisała, nawet dzisiaj nie wiało :)
Dzisiaj pojechałem nad jezioro się wykąpać .Niestety kolor wody zniechęcił mnie do pływania, to wszystko przez ostatnie upały. Pojechałem na Górki, gdzie posiedziałem sobie przy ślicznym stawku. Dalej powrót do domu przez Bałdowo, Knybawę i bulwar nadwiślański. Pogoda wiadomo - upał. Wycieczka spoko :)
Mimo upału pognałem dzisiaj do lasu, tam przynajmniej było trochę cienia. Wpadłem tez nad jezioro trochę się pomoczyć. Niestety woda jak w wannie,słaba ochłoda. Następnie miasto i cmentarz.Powrót wzdłuż bulwaru nadwiślańskiego. Wpadłem też na chwilkę do sklepu rowerowego porozmawiać z kolegą. Pomimo upału wycieczka udana :)
Ostatnio jestem trochę przeziębiony. Do tego musiałem iść do dentysty,udało się naprawić dwa zęby, za jednym razem.Odpuściłem sobie piątek i sobotę. Dzisiaj nie wytrzymałem siedzenia w domu i pojechałem w trasę. Zrobiłem kółko po Kociewiu. Wycieczka udana, zdrowie jakoś dopisywało. Pogoda wiadomo,ciepełko :)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000