Ostatnio zatęskniłem za lasem, postanowiłem więc dzisiaj pojechać do lasu Rokickiego. W lesie natrafiłem na zimę i wiosnę. Tak że był lód, śnieg, błoto i słońce. Zajechałem też nad jezioro gdzie pogawędziłem sobie z wędkarzami. Dalej pognałem do miasta na cmentarz, następnie zahaczyłem o bulwar nadwiślański i wróciłem do domu. Słońce dopisało jedynie wiatr sobie hulał:))
panther - jakoś tej zimy mam szczęście i nie zaliczyłem jeszcze gleby. Nefre, miciu22 - jazda w takich warunkach jest dla mnie wielką atrakcją i wyzwala trochę adrenaliny:))
W lesie można teraz jeżdzić po drogach pokrytych lodem, śniegiem, błotem, są też ładnie przejezdne gruntówki. Mam nadzieję, że na tym lodzie nie zaliczyłeś spotkania z podłożem.
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000