Jak rano wyjeżdżałem zanosiło się na burzę. Jednak po godzinie się wypogodziło i po deszczu ani śladu.podjechałem też na cmentarze podlać kwiaty. Wycieczka udana, fajnie się jechało.oczywiście było gorąco, około 27 stopni w cieniu.Ja jednak lubię ciepełko...;)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000