Czwartek w terenie, na góralu. Jesień zaczyna malować piękne kolory...:) Na trasie walczyłem z skrzypiącym rowerem,okazało się że sztyca od siodełka była zbyt mocno przykręcona,teraz już rower już jest cichutki.... ;)
Jestem na emeryturze. Kupiłem za namową kolegów rower i od tego czasu jest to mój sposób na życie.Jestem też miłośnikiem fotografowania.Tak że na wyprawach rowerowych nie roztaję się z aparatem.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój profil. Przejechałem na rowerze około 32000 km. Najdłuższy dystans dzienny jaki się zdarzyło mi się zaliczyć, wyniósł 189 km.
Skype-sikorski1000